Zalewski, Polak z Włoch, rośnie. Talent i wyobraźnia

Nicola
fot. Martina Cutrona

Jego przeznaczeniem jest postać monumentalna, jak Zibi Boniek, który dziś jest prezydentem federacji swojego kraju, ale daleki jest od niedoinformowania o sprawach klubu w barwach żółto-czerwonych.

Kilka lat temu widział, jak gra młody Polak i sprowadził go z Trigorii do Polski na staż w drużynie narodowej do lat 15. Od tego dnia Nicola Zalewski rozpoczął proces, który doprowadził go do zeszłego lata, gdzie mając zaledwie 17 lat zagrał w meczu mistrzostw świata do lat 20 z Tahiti (5:0) i asystował. 

Urodzony w 2002 roku Nicola dorastał w Poli, miasteczku między Tivoli i Palestriną, gdzie osiedlili się jego rodzice. Zaczynał w Zagarolo, ale w wieku dziewięciu lat już trafił do Romy. 175 centymetrów wzrostu, szybki i zwinny, w Primaverze De Rossiego gra na lewym skrzydle, ponieważ potrafi zejść na prawą nogę i z łatwością przejść rywala. Umie też grać głową, ma wizję i inklinację do gry na dziesiątce, dzięki której dostrzega linie do grania, których nikt inny nie widzi. Prawdziwy talent, który trzeba ostrożnie pielęgnować. Trzeba także go zachować, bo pomimo umowy wiążącej go z Romą do 2022 roku jest w zasięgu wzroku niektórych klubów.
"A Boniek był pod wrażeniem, jak zobaczył go w Trigorii - pisze CdS"
Także w Polsce są tacy, którzy dokonali więcej niż jednej myśli, ale Nicola ma dwulicowy stosunek do kraju, z którego są jego rodzice: mało interesuje się klubami ("Wolę się cieszyć włoskim futbolem"), ale jest bardzo blisko reprezentacji narodowej ("Uważam Polskę za mój kraj. Jeśli po przejściu wszystkich szczebli młodzieżowych będę musiał wybierać między Włochami, a Polską, to nie będę miał wątpliwości"). Zwłaszcza, że menedżerowie młodzieżowych reprezentacji Włoch nigdy nie obserwowali go z przekonaniem. 

Jeśli chodzi o wiarę, to ci, którzy go znają, mówią, że jest szczerym romanistą - co jest akurat normalne. Już miał też możliwość trenowania z pierwszym zespołem: "Byłem pod wrażeniem Undera i jego dryblingu. Podziwiam Pellegriniego i jego zachowanie - to prawdziwy lider". To jasny umysł na boisku, ale też poza nim: wybrał wymagającą drogę edukacji, liceum naukowe (z ukierunkowaniem sportowym) i ma się świetnie.

Tekst: Marco Filacchione - Corriere dello Sport

Komentarze